Ajuy znajduje się w zachodniej części wyspy. Mimo, że trzeba się tam wybrać specjalnie, a później wracać tą samą drogą, jest to punkt obowiązkowy do zwiedzania.
Do Ajuy prowadzi droga FV-621 na którą wjedziemy będąc w okolicach Pajary. Po zwiedzeniu tego miejsca należy wrócić do Pajary tą samą drogą. Atrakcje na miejscu rekompensują jednak wszystko.
Sama droga prowadzi nas przez wąwóz Barranco de Malpaso. Słynie z dużego skupiska palm. I faktycznie, dojeżdżając do Ajuy pojawia się naprawdę sporo.
Sama miejscowość odcisnęła swoje piętko w historii. To właśnie tutaj przybił Jean de Bethencourt rozpoczynając podbój wyspy. Od jego nazwiska powstała nazwa pierwszej stolicy Fuerteventury – Betancuria.
Ajuy to spokojna miejscowość, gdzie przy charakterystycznym rondzie znajdującym się na dojeździe do miasta znajduje się bardzo duży parking. To tu bezpłatnie zostawiamy samochód i kierujemy się w stronę morza. W ciągu dnia ustawiło się tutaj sporo autokarów.
Miasto należy to bardzo spokojnych, o rybackim charakterze. Pojedyncze restauracyjki, gdzie możemy napić się kawy czy coś zjeść. Nijak się to jednak ma chociażby do nieodległej Pajary. Centralnym miejscem jest tutaj plaża – Playa Ajuy. Więcej zdjęć zobaczycie w osobnym wpisie.
Playa Ajuy
Można tu znaleźć wiele ciekawych kamieni oraz muszli. Fajne miejsce na ciekawe fotkI. Po prawej stronie plaży rozpoczyna się jednak szlak do największej atrakcji tego miejsca, czyli jaskiń Cuevas de Ajuy.
Jaskinie znajdują się w zatoce Caleta Negra. Szlak do nich prowadzi wdłuż wybrzeża – na klifie. Sama droga daje dużą satysfakcję i odwdzięcza się przepięknymi widokami. Oczywiście dobrze byłoby mieć tutaj sportowe buty, ale jak to zwykle w grupach zorganizowanych, mnóstwo osób przemieszczało tą drogę w japonkach czy sandałkach. Nie polecamy – aby dotrzeć do samych jaskiń i zobaczyć naprawdę piękne widoki, należy założyć odpowiednie obuwie.
Trasa nie jest trudna. Bez problemu pokonało ją nasze prawie 6 – letnie dziecko. Co ważne – atrakcja ta nie jest biletowana (wstęp bezpłatny) 🙂
Spacer zajmuje około 20 minut w jedną stronę. W połowie drogi natrafimy na charakterystyczne, stare piece wapienne.
